Dzisiaj za oknem pochmurno więc w kuchni trzeba sobie dodać małą porcję lata. Serwuję dzisiaj pesto bazyliowe. Troszeczkę inne, bo bez parmezanu, ale za to z intensywnym orzechowym aromatem!
Składniki:
- spory pęczek bazylii (same listki)
- szczypta gruboziarnistej soli
- pieprz
- 100 g orzeszków piniowych lub nerkowców
- około 50 g ziaren słonecznika
- 2 ząbki czosnku
- około pół szklanki oliwy
Bazylię myjemy, osuszamy i odrywamy same listki. Wrzucamy do malaksera. Dodajemy pozostałe składniki i miksujemy na gładką masę.
Ja lubię pesto z wyczuwalnymi kawałkami orzeszków i na gładką masę nie miksuje.
Jeśli chodzi o ilość oliwy - tak naprawdę dodajemy jej tyle, aż uzyskamy pożądaną konsystencję.
Pesto przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiczku. Pamiętajmy jednak, że po około 3 dniach pesto straci swój piękny zielony kolor. Aby go zachować, proponuję dwie opcje:
1. mrożenie - możemy zamrozić w pudełeczkach lub silikonowych foremkach do lodu
2. pasteryzacja - pasteryzujemy słoiczki jak inne przetwory domowe.
Pesto możemy użyć do makaronów, pizzy, sałatek, mięs czy kanapek.
SMACZNEGO!!!
Kocham pesto, sama jeszcze nie robiłam,a to duży błąd:) Twoje wygląda apetycznie:)
OdpowiedzUsuńpolecam, bo te robione w domu przez nas bije wszystkie sklepowe. a robi się je bardzo szybko :)
OdpowiedzUsuń